Moja wspólniczka coraz częściej się ze mnie śmieje, mówiąc, że po przekroczeniu 40-stki wyglądam coraz młodziej. Cóż, chciałbym, żeby to była prawda, ale nie jestem Benjaminem Buttonem. Robię co mogę, ale ponieważ nie biorę pod uwagę skalpela zostają mi ciuchy i zdrowy tryb życia.
Wąskie dżinsy już mam, koszulę rozpinam o jeden guzik niżej niż jeszcze kilka lat temu, a dziś postanowiłem poeksperymentować z czapką z daszkiem. Ale nie taką wydandysowaną, z tweedu czy flaneli, tylko taką zwykłą, jak z amerykańskiego filmu o kierowcach ciężarówek.
Tą nabyłem w Tanzani za grube dziesiątki tanzańskich szylingów (czyli jakieś dwa dolary), mając tylko jeden cel- ochronę mojej łysiny i tego co pod nią, przed afrykańskim słońcem. Po powrocie do domu bejsbolówka ciągle jest w moich łaskach i noszę ją w tą iście afrykańską zimę.
Ale jak to połączyć sportowe nakrycie głowy ze stylem smart? Przed oczami mam widok trybun na wielkich zawodach sportowych na których widuje się czasem facetów w marynarkach i czapce ulubionego teamu. Nie wygląda to źle. Oto moja próba. Poszedłem w klimat amerykański- żadna kaszmirowa marynarka w kratę dobrze by tu chyba nie zagrała, ale klasyczny granatowy blezer? Do tego koszula z oxfordu w paski i oczywiście dżinsy. Na nogach mam co prawda zamszowe buty nad kostkę, ale cudnie siadły by tu białe bądź granatowe sneakersy.
Moje wybory (marynarka, koszula) padły więc na rzeczy ikoniczne, kojarzące się ze stylem uniwersyteckim. Krawat by tu już zdecydowanie nie pasował. Za to na koszulę można by narzucić sweter. Wszystko jest proste, stonowane i nieformalne.
Marynarkę, koszulę i poszetkę możecie oczywiście kupić u nas na rozbrat lub on-line.
Ciekawy jestem Waszego zdania. Gra?
Oczywiście marynarkę i koszulę z tego wpisu możecie kupić już on-line oraz na Rozbrat 22.
